Dziś zrobiłem odsłonę projektu, łączącą tekst poematu Juliana Tuwima "Kwiaty polskie" i Konstytucję kwietniową, obowiązującą przed II wojną światową. Wykorzystałem zaprojektowany przeze mnie font bezznaczeniowy "szar4". Fragmenty obu tekstów przeplatają się. Nakład broszurki: 10 sztuk. Całość jednokrotnie wydrukowana i podzielona na poszczególne broszurki (czyli nigdzie wydruki się nie powtarzają, dodatkowo w niektórych broszurkach jest więcej kartek, niż w innych).
wtorek, 10 grudnia 2019
KkiKp
Dziś zrobiłem odsłonę projektu, łączącą tekst poematu Juliana Tuwima "Kwiaty polskie" i Konstytucję kwietniową, obowiązującą przed II wojną światową. Wykorzystałem zaprojektowany przeze mnie font bezznaczeniowy "szar4". Fragmenty obu tekstów przeplatają się. Nakład broszurki: 10 sztuk. Całość jednokrotnie wydrukowana i podzielona na poszczególne broszurki (czyli nigdzie wydruki się nie powtarzają, dodatkowo w niektórych broszurkach jest więcej kartek, niż w innych).
ogólna charakterystyka projektu
Prawdopodobnie chodziło o przyciągnięcie uwagi osób zainteresowanych literaturą współczesną, ale potem wciągnąłem się w projekt i zupełnie zapomniałem o pierwotnym, promocyjnym, celu "miksowania awangardy". Zaczęło się od wysłuchania referatu prof. Aleksandra Wójtowicza o powieściach młodzieżowych Jalu Kurka, ale zaznaczmy, że awangardą, rozumianą zarówno jako twórczość mniej więcej z lat dwudziestych dwudziestego wieku (m.in. dzieła malarskie, muzyczne, poetyckie), jak i w ogóle poszukiwaniami twórczymi, interesowałem się dużo wcześniej. Czasy tuż po I wojnie światowej to jest właśnie okres, który najbardziej oddziałał na moją twórczość, kiedy miałem mniej więcej dwadzieścia lat. W sumie ma to sens, dwudzieste lata dwudziestego wieku inspirują dwudziestolatka.
Nie ma wyznaczonych ram ilościowych ani czasowych tej serii (czy na pewno serii? w końcu to neopoemiks - zaraz do tego wrócimy), ale mniej więcej chciałbym zrobić dziesięć-dwadzieścia wersji w ciągu około dwóch lat. Nie chcę ciągnąć tego zbyt długo, myślę, że są ciekawsze i zasługujące na większą uwagę moje projekty, zatem miksowanie awangardy jednak można traktować jako przynętę, która ma doprowadzić osoby interesujące się literaturą współczesną do mojej twórczości w ogóle.
Miałem napisać coś o neopoemiksowości tego projektu - no to w punktach:
1) Mamy tu do czynienia z różnymi wariantami tego samego dzieła. Czyli zarówno w poszczególnych odsłonach spotkamy zmieniające się strony, fragmenty, tytuły (czy choćby kolory okładek), jak też w odniesieniu do całości projektu - dostrzegajmy jakieś elementy wspólne. Bez względu na to, czyje i jakie utwory zostały wykorzystane, rezultatem cały czas jest jeden, ten sam utwór pod tytułem "miksowanie awangardy". Neopoemiks to wielowariantowość. Sprawa wymaga dogłębnego (w znaczeniu "nie powierzchownego") zbadania, ale możemy tu sięgać do analogii różnych wykonań. Nawet gdzieś zanotowałem ten metawiersz, nie wiem gdzie, więc przytaczam z głowy: "Przetwórz utwór awangardowy mający kilkadziesiąt lat".
2) Papier. Neopoemiks często wykorzystuje papier.
3) Neopoemiks nie wyznacza tu granic. Są zatem wersje, będące poezją dźwiękową, są amatorskie minirzeźby, jest konceptualizm (w sumie całość to jest w pewnym sensie konceptualizm). Pewnie inne szufladki by tu jeszcze pasowały, ale raczej chodzi o komunikację, nie o szufladkowanie.
Tu jedna z mniejszych odsłon "miksowania awangardy", czyli powrót do zainteresowania tytułem wiersza "Lokomotywa" Juliana Tuwima. Oczywiście samo słowo lokomotywa w ogóle jest moim zdaniem inspirujące, ale co tam. Przypomnijmy tylko, że w szkole średniej napisałem wypracowanie, będące analizą tytułu tego wiersza (dostałem ocenę 2+, ale kserówki krążyły po szkole, ludziom się podobało) - może zatem były to jakieś prapoczątki tego projektu?
Nie ma wyznaczonych ram ilościowych ani czasowych tej serii (czy na pewno serii? w końcu to neopoemiks - zaraz do tego wrócimy), ale mniej więcej chciałbym zrobić dziesięć-dwadzieścia wersji w ciągu około dwóch lat. Nie chcę ciągnąć tego zbyt długo, myślę, że są ciekawsze i zasługujące na większą uwagę moje projekty, zatem miksowanie awangardy jednak można traktować jako przynętę, która ma doprowadzić osoby interesujące się literaturą współczesną do mojej twórczości w ogóle.
Miałem napisać coś o neopoemiksowości tego projektu - no to w punktach:
1) Mamy tu do czynienia z różnymi wariantami tego samego dzieła. Czyli zarówno w poszczególnych odsłonach spotkamy zmieniające się strony, fragmenty, tytuły (czy choćby kolory okładek), jak też w odniesieniu do całości projektu - dostrzegajmy jakieś elementy wspólne. Bez względu na to, czyje i jakie utwory zostały wykorzystane, rezultatem cały czas jest jeden, ten sam utwór pod tytułem "miksowanie awangardy". Neopoemiks to wielowariantowość. Sprawa wymaga dogłębnego (w znaczeniu "nie powierzchownego") zbadania, ale możemy tu sięgać do analogii różnych wykonań. Nawet gdzieś zanotowałem ten metawiersz, nie wiem gdzie, więc przytaczam z głowy: "Przetwórz utwór awangardowy mający kilkadziesiąt lat".
2) Papier. Neopoemiks często wykorzystuje papier.
3) Neopoemiks nie wyznacza tu granic. Są zatem wersje, będące poezją dźwiękową, są amatorskie minirzeźby, jest konceptualizm (w sumie całość to jest w pewnym sensie konceptualizm). Pewnie inne szufladki by tu jeszcze pasowały, ale raczej chodzi o komunikację, nie o szufladkowanie.
Tu jedna z mniejszych odsłon "miksowania awangardy", czyli powrót do zainteresowania tytułem wiersza "Lokomotywa" Juliana Tuwima. Oczywiście samo słowo lokomotywa w ogóle jest moim zdaniem inspirujące, ale co tam. Przypomnijmy tylko, że w szkole średniej napisałem wypracowanie, będące analizą tytułu tego wiersza (dostałem ocenę 2+, ale kserówki krążyły po szkole, ludziom się podobało) - może zatem były to jakieś prapoczątki tego projektu?
Subskrybuj:
Posty (Atom)